Podziel się wrażeniami!
Cześć!
Chciałbym podzielić się wrażeniami z użytkowania aparatu DSC-HX300.
Źródło: www.sony.pl
HX300 używałem dzięki uprzejmości firmy Sony Polska głównie podczas mojego wyjazdu na Rodos.
Firma Sony udostępniła mi na pewien czas modele HX50 i HX300. Przed wyjazdem, musiałem zdecydować który z tej dwójki pojedzie ze mną. Za HX50 przemawialy kompaktowe rozmiary wraz z imponującym zoomem, zaś za HX300 obecność wizjera elektronicznego, odchylany ekran, jeszcze bardziej imponujący zoom (!) oraz fakt iż w trakcie poprzedniego urlopu, na Sycylii, używałem bardzo zbliżonego do HX50 modelu - HX20V. Chciałem więc spróbować ciut innego sprzętu, dodatkowo istotnym argumentem był fakt, iż na Rodos w lato raczej trudno o cień, a nauczony doświadczeniem, że w Słońcu źle się kadruje wyłącznie na ekranie LCD , zdecydowałem o zabraniu aparatu z wizjerem.
Pierwsze wrażenia
Tak naprawdę, mój pierwszy kontakt z tym aparatem to 21 marca 2013 r. Targi Foto-Video w Łodzi. Dokładnie pamiętam ten dzień... nie tyle nawet ze względu na targi foto, ale że wtedy spadło dużo śniegu
HX300 był wówczas absolutną nowością. Pierwsze egzemplarze dopiero ukazały się w sprzedaży.
Pamiętam, że znaleźli się chętni na ten aparat, którzy od ręki wyłożyli ponad 2,5 tysiąca złotych! Dziś, jego cena kształtuje się już na rozsądnym poziomie (około 1500 zł).
Tak aparat prezentował się na stoisku..niestety był "przywiązany" więc nie można było wykonać sensownych zdjęć testowych.
OK, postaram się teraz skupić na moich prawdziwych pierwszych odczuciach. HX300 odnoszę oczywiście do jego poprzednika, czyli modelu HX200V. Nowy ultrazoom znacznie plasuje się w innej kategorii wagowej. Aparat jest znacznie większy niż HX100/200. Ale coś za coś - gdzieś musi się pomieścić ten zoom...no właśnie! Zoom x50 to brzmi wręcz kosmicznie! Zakres widzenia obiektywu (w przeliczeniu na mały obrazek) zawiera się w przedziale od 24mm na szerokim kącie (WIDE), skończywszy na 1200mm w pozycji TELE! Ów zakres czyni, w teorii, idealnym aparatem do zabrania na każdy wyjazd, a urlopy w szczególności. Czy tak jest naprawdę? O tym później. Może tylko zdjęcie obrazujące minimalny i maksymalny zoom
Na razie wróćmy do wrażeń. Body dobrze leży w ręku, jeśli ktoś używał wcześnej Cyber-shotów z seri HX, na pewno nie pogubi się w guzikologii. MENU - dobrze znane z większości kompaktów Sony, ja akurat nie przepadam z tym menu. Wydaje mi się mało intuicyjne i niektóre z funkcji są dość głęboko schowane.
Na szczęście nie musiałem specjalnie często z niego korzystać.
Obsługę aparatu ułatwia pokrętło wyboru trybów. Cieszy obecność trybów P,A,S,M - w tej klasie to oczywistość, ale warto o tym wspomnieć. Znajdziemy również inne tryby - filmowania, programy tematyczne, inteligentna panorama, Auto, Auto+ (ten sprawdza się lepiej w słabszych warunkach oświetleniowych). Fajną opcją jest też tryb MR, który pozwala na przywołanie zapamiętanych przez użytkownika ustawień. Wypada też wspomnieć o trybie zdjęć 3D, ale akurat tej opcji nie wykorzystałem ani razu.
Nie bedę opisywać funkcji każdego z przycisków, jeśli ktoś ma ochotę polecam zerknąć do instrukcji, ewentualnie zadać pytanie w wątku. Wspomnę tylko o przycisku CUSTOM, który pozwala na przypisanie mu szybkiego dostępu np. do zmiany ISO (możemy oczywiście ustawić inne opcje).
Aparat startuje dość szybko. Zoom działa płynnie i zaskakująco sprawnie. Operowanie zoomem możliwe jest na dwa sposoby albo "dźwigienką" przy spuście migawki lub kręcąc pierścieniem przy obiektywie. Ja częściej korzystałem z "dźwigienki".
Czas na wizjer. Mając doświadczenia z poprzednikami (HX100/200) zbliżam wizjer do oka i....rozczarowanie! Nie ma czujnika, który automatycznie uruchamiał wizjer przy zbliżeniu oka do wizjera. Zamiast tego trzeba ręcznie przełączać obraz między wyświetlaczem LCD, a wizjerem. Przyznam, że nie rozumiem do końca dlaczego ktoś podjął taką decyzję, czujnik naprawdę ułatwiał życie. No ale cóż...nie ma go, więc musiałem sie przyzwyczaić do ręcznego przełączania. Sam wizjer nie jest zbyt duży (oczywiście mam zły punkt odniesienia bo niestety patrzyłem w wizjer SLT-A77 czy A99 i tam jest genialnie).
Jakość obrazu w wizjerze jest...no jak w kompakcie. Szału nie ma, ale przyzwyczaiłem się po pewnym czasie do niego. Najważniejsze to, że przy pełnym Słońcu możemy komfortowo przez niego kadrować (czego, jak już wspomniałem, nie można powiedzieć o kadrowaniu przy pomocy wyświetlacza LCD).
Ważną rzeczą jest możliwość stosowania filtrów. Obiektyw posiada gwint (55mm) - dzięki temu możemy stosować różnego rodzaju filtry optyczne.
Ja zabrałem ze sobą filtr polaryzacyjny. Poniżej aparat z założonym filtrem.
Możliwość stosowania filtrów to świetna sprawa. Bardzo cieszy fakt, iż gwint ma bardzo popularny rozmiar bo nie trzeba szukać specjalnych rozmiarów, które często są znacznie droższe niż popularna "55-tka".
Ciąg dalszy wkrótce.
Pozdrowienia!
Rozwiązane! Idź do rozwiązania.
dzięki za wyjasnienie, popróbuję jeszcze 😉 . To normalne, że aparat jest narażony jest na dgrania i każdy użytkownik zdaje sobie z tego sprawę. Pierwszy raz spotkałam sie z tak "przewrażliwionym" aparatem, który ostrzega przed mozliwymi drganiami zaraz po wzięciu go do ręki ;-).. Zdjęcia zrobione z odległości ok 4 m.
U Mnie jak aparat jest na statywie wyświetla się ikonka statywu
co to za ikona, pierwszy raz słysze o niej. U mnie wyswietla się tylko ostrzeżenie o wibracjach.
Bea aż wyjełam aparat i sprawdziłam .
Troszkę wprowadziłam Ciebie w błąd bo myślałam że aparat jest tak inteligentny że wyłapuje statyw na każdym trybie . Pomylilam się bo ikonka statywu z aparatem pokazuje się na ikonie zielonego aparatu czyli automat
Ale właśnie o tym pisałem - aparat nie wie, czy jest na statywie czy jest w ręku. Dlatego ostrzeżenie jest liczone na podstawie ogniskowej i czasu. Na wstawionych przez Ciebie zdjęciach pierwsze robione było z ogniskową 213 mm i czasem 1/100 a drugie 210 mm i 1/100. Mając takie wartości każdy aparat będzie sygnalizował możliwość poruszenia. A tak BTW pierwsze zdjęcie jest ostre, drugie niezbyt ale to wygląda na nietrafioną ostrość a nie na poruszenie.
Dla eksperymentu ustaw sobie ogniskową na szeroki kąt a czas naświetlania na 1/100 sek (np. w programie S lub M) i sprawdź wtedy, czy łapka będzie migać. Możesz sytuację odwrócić i ustaw czas 1/2000 sek, wtedy nawet przy najdłuższej ogniskowej nie powinna łapka migać.
:smileyhappy:dzięki, będę próbowac dalej. Do tej pory wi w większości fotgrafowałam na programie A - nastawienie przesłony. Bardzo cenna jest Twoja pomoc ... 😉
rzeczywiście lampka nie miga ;-), ale zrobienie fotki z takimi ustawieniami z ISO ponniżej 3600 jest prawie niemozliwe a przez to zdjęcie ma szumy .
Tak jak pisałem wcześniej ta łapka to tylko ostrzeżenie o możliwości poruszenia zdjęcia a nie, że zdjęcie będzie nieudane, że na pewno poruszysz. Więc gdy fotografujesz ze statywu wykorzystując do wyzwalania migawki pilota, wężyk spustowy lub w ostateczności samowyzwalacz to migająca łapka nie powinna zaprzątać Ci głowy. Przy stabilnym statywie zdjęcie będzie nieporuszone. Inna sprawa to ruch obiektu w kadrze. A co do czułości ISO to wszystko zależy od warunków w jakich fotografujesz. Dla Twojego obiektywu (jego jasności i jego maksymalnej ogniskowej) gdy będziesz fotografować na plaży, w pełnym słońcu to będziesz mogła używać czułości w okolicach ISO 200 i łapka nie będzi migać. Każde trochę mniej światła wymusza zwiększenie czułości aby nie było ostrzeżenia o możliwości poruszenia.
Podane przez Ciebie ogniskowe są to ekstremalnie długie ogniskowe i praktycznie każdy, kto decyduje się na fotografowanie z takimi ogniskowymi liczy się z kosztami, jakie musi ponieść (a kosztem jest tutaj brak mobilności czyli konieczność używania statywu i duże ISO). Jest jeszcze jeden sposób na możliwość uzyskania jednego ostrzejszego zdjęcia - wykonywanie zdjęć w serii. Często się zdarza, że wykonując zdjęcie tak mocno koncentrujemy się na unieruchomieniu aparatu, że w momencie naciśnięcia spustu właśnie nim poruszamy. Wykonując serie zdjęć pierwsze jest poruszone, drugie jeszcze trochę też ale trzecie jest najostrzejsze, bo właśnie wtedy udało nam się utrzymać aparat stabilnie (często z tego trybu korzystam i ja, i wiele mi znajomych osób gdy mamy świadomość, że czas naświetlania jest na tyle długi, że grozi poruszenie aparatem).
Lajam powyżej: Nie bedę opisywać funkcji każdego z przycisków, jeśli ktoś ma ochotę polecam zerknąć do instrukcji, ewentualnie zadać pytanie w wątku. Wspomnę tylko o przycisku CUSTOM, który pozwala na przypisanie mu szybkiego dostępu np. do zmiany ISO (możemy oczywiście ustawić inne opcje).
W jaki sposób udało Ci się ustawić dostęp do zmiany ISO za pomocą tego przycisku?
Mam ten aparat w garści oraz Przewodnik użytkownika aparatu Cyber-shot przed oczami,
http://pdf.crse.com/manuals/4457244511/PL/contents/07/01/11/11.html#l2_custom%20button
a tam ni mniej ni więcej tylko:
Nastaw aparat na tryb fotografowania.
MENU (Ustawienia) (Ustawienia fotografowania) [Własna konfiguracja] żądany tryb
AEL | Blokada AE/Blokada AE zwolniona | |
Balans bieli | Ustawia balans bieli. | |
Tryb pomiaru | Ustawia tryb pomiaru. | |
Zdjęcie z uśmiechem | Ustawia zdjęcie z uśmiechem. |
A zatem dostępne są tylko te cztery wymienione powyżej funkcje, z których żadna nie daje dostępu do zmian ISO.
Chciałbym natomiast zapytać o blokadę ekspozycji AEL przy użyciu przycisku CUSTOM.
W Przewodniku napisano:
Z blokady AE można korzystać jedynie za pomocą przycisku CUSTOM.
O ile druga z wymienionych korzyści ze stosowania blokady jest dla mnie zrozumiała, o tyle nie bardzo wiem w jaki sposób, korzystając z przycisku CUSTOM zaprogramowanego na blokadę ekspozycji, można wykonać kilka rzeczonych zdjęć bez zmiany ekspozycji?
Próbowałem to zrobić - zablokowałem ekspozycję na wybranym kadrze (pojawiła się ikonka blokady - gwiazdka *), przekadrowałem w obszar o praktycznie innej eskpozycji, wcisnąłem spust migawki (zrobiłem zdjęcie) i... niespodzianka: blokada się zwolniła przyciskiem migawki (ikonka * znikła). A zatem drugiego, lub trzeciego zdjęcia z wcześniej zablokowaną wartością ekspozycji już nie wykonam. Liczyłem na to, że samodzielnie odblokuję ekspozycję przyciskiem CUSTOM po wykonaniu serii zdjęć, ale się przeliczyłem.
Czy ktoś ma jakąś ideę o co tu chodzi? W jaki sposób funkcja ta ma być przydatna w przypadku fotografowania kilku obrazów bez zmiany ekspozycji?
Hejka
A co sądzicie o tych zdjęciach? jest to mój pierwszy w życiu aparat, nie licząc tych w komórce
W innych zdjęciach zmieniałem wartość przysłony by zrobić rozogniskowane tło, ale od minimalnego otwarcia do maksymalnego różnica z romytym tłem jest bardzo mała.
Ale z kolejii jak ustawić tryb "scenerie" i wybrać opcje rozogniskowane tło to efekt jest imponujący.
Od czego to może zależeć? ten aparat jest za tani i te ustawianie przysłony to tylko w minimalnym stopniu?
taki chwyt marketningowy taka zabawka?