Podziel się wrażeniami!
Witam,
Nie wiem czy w dobrym wątku pisze ale...
Mam pewnien problem wiem,że to podstawy ale im więcej czytam tym mniej z tego wszystkiego rozumie.A chodzi mi o tą tabelkę http://www.fotopolis.pl/index.php?n=13011 z EV jak mozna na skali EV ustawic +17 jak ja mam od -3 do +3.
Bardzo proszę o tak zwane łopatologiczne wytlumaczenie.Bo naprawdę im więcej czytam tym mniej rozumie.
Niusia napisał(a):
A w tym zdjeciu z kwiatkiem na parapecie powiedz co zle moglam zrobic?
No własnie chodzi o to,że muszę się nauczyc robic zdjecia w manualu.
No a co do tego zdjecia na parapecie to chodziło mi tu jedynie o naswietlanie czy jest poprawne itp.nie brałam pod uwage kadrowania wiec na to nawet nie warto patrzec.Dzisiaj wpada znajoma cche kilka zdjęc a ja mam mega stresa bo nie wiem czy podołam i czy ona bedzie zadowolona A najgorsze jesz ,ze nie wiem czy mam wystarczajaco dobre obiektywy(kitowy,50 i 70-300)napisze potem jak poszło
Niusia napisał(a):
Dzisiaj wpada znajoma cche kilka zdjęc a ja mam mega stresa bo nie wiem czy podołam i czy ona bedzie zadowolona A najgorsze jesz ,ze nie wiem czy mam wystarczajaco dobre obiektywy(kitowy,50 i 70-300)napisze potem jak poszło
Tak zdjęcia w mieszkaniu
no zdjęcia planuje robic obok okna i okno z lewej strony.
A co do raw+jpg. to zawsze tak robię.
Mam nadzieje,ze cos wyjdzie....
Nie rozumiem tak usilnego trzymania się tego manuala.
Naprawdę wygodniej będzie użyć preselekcji przysłony (A) i ewentualnie korekcji ekspozycji...tak jest znacznie łatwiej!
Lajam trzymam się trybu M bo chce się nauczyc i cos zrozumieć.
No niestety moja modelka dzisiaj nie przyszła może z jednej strony to i lepiej
ale zaraz postaram sie kilka fotek zrobić jakiś rzeczy i i dac do oceny.
piotrusoNie wiem jak mam zejsć z czsu i zeby nie był krótszy niż 1/30 sek jak juz zmieniam przysłony zmieniam ISO i na wyswietlaczu w wizjerze korekta eks. leci strzalka w strone -2 wrrrrrrrrrrrrrr................................
Dla mnie juz chyba nie ma ratunku!!!
Edit:
Zamieszczam dwa zdjęcia robione na takich samych ustawieniach tylko jedno na czarnym tle(tlo patrz nizej) a drugie(okno patrz nizej) na parapecie.Zdjęcie robione na tle jest niedoświetlone i ledwo wiudoczne a na parapecie lekko przeswietlone ale mi nie chodzi o to tylko o fakt tego ze robione na tych samych ustawieniacha roznie wygladaja.
Natomiast zdjecie robione na tle cz czasem jak tutaj mi sugerowano wychodzi czarne powod chyba jeden za malo swiatła zastanego???
okno.JPG
tlo.JPG
i tutaj na tych ustawieniach co mi proponowano
DSC00738.JPG
Przepraszam,ze tak wałkuje ten temat ale jak juz to zrozumie to bedzie superrr bo z ta eksozycja(drabinka)wczesniej nie wiedzialam co do czego a teraz juz mam w glowie jasniej ale to tylko dzieki Wam.
W całym tym wątku cały czas rozmawiamy o fotografii co w tłumaczeniu z greckiego oznacza rysowanie(malowanie) światłem jeśli go masz zbyt mało to nic nie namalujesz.
Koledzy już ci wytłumaczyli na czym polega to malowanie, udzielili masę porad, podali linki do symulatorów.
Do wykonania fotografii mamy do dyspozycji trzy parametry - wartość przysłony, czas naświetlania i czułość matrycy(filmu), i te wartości muszą bezwzględnie ze sobą współgrać inaczej nie wykonasz dobrze(poprawnie) naświetlonego zdjęcia.
Fotografią "bawię" się od 36 lat i doskonale zdaję sobie sprawę że w pewnych warunkach oświetleniowych nie wykonam zdjęcia.
Jeśli chcę otrzymać zdjęcie w miarę dobrej jakości przy słabym oświetleniu(ciemny pokój) to albo ustawiam wartość ISO maksymalnie do wartości 1600, gdzie zaczyna mi się pojawiać szum(na filmie ziarno), albo stosuję statyw by zejść z wartością migawki do czasów potrzebnych do poprawnego naświetlenia, albo stosuję lampę(kilka lamp) aby doświetlić pomieszczenie, jeśli nie mogę lub nie chcę wykonać tych czynności po prostu nie naciskam spustu.
Mając do dyspozycji tak genialne narzędzie jakim są współczesne lustrzanki 80% zdjęć wykonuję w trybie A czyli priorytet przysłony. W trybie S wykonuję zdjęcia gdy chcę zapanować nad ruchem(dzieci, zwierzęta, sporty wszelakie). Trybu M używam głównie w studio i w paru sytuacjach gdy automatyka aparatu może się pogubić.
Moja rada na dziś - jako początkująca amatorka pozostaw na jakiś czas tryb M. Zacznij zabawę od trybu A i trybu AUTO ISO. Pilnie śledź wartości EXIF przy poprawnie naświetlonych zdjęciach a nauczysz się po pewnym czasie sama dobierać odpowiednie wartości. Wtedy dopiero zacznij przygodę w trybie M.
Próbując to robić już teraz tylko się zniechęcisz.
SZFENDAK
No może masz racje ze się zniechece juz prawie to zrobiłam.
Może wyjscie bedzie tez kupienie zewnetrznej lamy czy lamp blyskowych..Co sadzicie?
I zwracam sie tutaj do kolegi piotruso te dwa zdjecia sa na ustawieniach jakie mi pisales i widzisz jakie sa efekty.
Dzieki wszystkim za cudowne rady i wszelka pomoc.
O.K., to jeszcze raz (tylko zastanawiam się jak to ugryźć aby było zrozumiałe bo jak widzę niezbyt chyba jasno potrafię tłumaczyć ).
Już wiesz, co to jest ekspozycja, jak działa drabinka i być może wiesz też jak działa światłomierz.
Do wykonania fotografii potrzebne jest światło. Tak ogólnie mówiąc, nie zagłębiając się w definicje i ułamkowe wielkości (bo chyba tylko w warunkach czerni doskonałej nie zarejestrujemy obrazu - ale to zostawmy na boku) jest światło - jest obraz, nie ma światła - nie ma obrazu. Dopóki coś widzisz to możesz też zarejestrować to na matrycy. Ale jest mała różnica między aparatem a Tobą. Twój wzrok i mózg pracują tak, że nie wiesz co, jak i kiedy (szczególnie gdy się nad tym nie zastanawiasz), potrafią zaadoptować się do najrozmaitszych warunków a Tobie się wydaje, że w danym świetle, o danym natężeniu widzisz prawie tak samo jak w innym. Dopiero gdy te dwie sceny będą obok siebie to dostrzeżesz różnice. Aparat, element światłoczuły (rejestrujący) jest częścią mechaniczną, nie ma mózgu, nie myśli i nie potrafi się zaadoptować. To Ty poprzez zmianę ustawień czułości, przysłony i czasu wpływasz na to, ile światła dostanie się do elementu rejestrującego. Jeżeli światła jest dużo to można a nawet trzeba jego ilość ograniczyć. Jeżeli jest mało to trzeba jego ilość zwiększyć.
Gdy patrzysz na pokój to dla Ciebie (Twój wzrok we współpracy z mózgiem) podobnie będzie oświetlone miejsce przy oknie jak i w przeciwległej stronie pokoju bo ... Twój wzrok we współpracy z mózgiem zrobią wszystko abyś zobaczyła tam obraz a nie czerń. W związku z tym Twoje źrenice się otworzą (rozszerzą). A źrenice to właśnie przysłona oka. Im więcej światła tym bardziej będą się zamykać aby nie raziło światło. A im mniej światła tym bardziej się rozszerzą (tu nowa dygresja: dlaczego ludzie mają czerwone oczy na zdjęciu z lampą błyskową umieszczoną blisko osi optycznej obiektywu? Bo lampy przeważnie używa się gdy jest ciemno a wtedy źrenice się otwierają i światło lampy odbija się od dna oka. Na czym polega redukcja efektu czerwonych oczu? Na wysłaniu kilku błysków przed głównym błyskiem. Po co? Aby, gdy będzie dużo światła źrenice się zwęziły i światło już tak drastycznie nie odbije się od dna oka). A więc wracając do głównego tematu Twój wzrok potrafi się zaadoptować do różnych warunków oświetleniowych. A aparat? To tylko prosta mechanika działająca dokładnie tak samo w każdych warunkach. Gdy ustawisz (przykładowo piszę na podstawie zdjęć z Twojego postu) ISO 400, przysłonę f:8, czas t:1/50 to jest to jakaś wartość ekspozycji. I tej wartości odpowiada konkretna ilość światła. Więc gdy takie warunki panują na parapecie okna to mogę podejrzewać, że w drugim końcu pokoju tego światła będzie mniej więc i zdjęcie przy takich nastawach będzie niedoświetlone (tu dygresja do Twoich zdjęć i opisu: Tło nie ma nic do rzeczy. Gdybyś nie ograniczyła światła wpadającego przez okno na kwiatek poprzez wstawienie tam tła to kwiatek byłby tak samo naświetlony. Zrób eksperyment. Ustaw aparat na statywie z obiektywem skierowanym w stronę przeciwną niż okno, na stole przed aparatem postaw szarą kartę, zbliż aparat aby karta wypełniła cały kadr, zmierz światło i ustaw nastawy tak aby wskaźnik na drabince pokazywał zero, zamiast szarej karty wstaw jakiegoś misia i postaw za nim czarne tło, skadruj jakoś i zrób zdjęcie. Potem nie ruszając aparatu zmień tło na białe i wykonaj powtórne zdjęcie. Misiek będzie naświetlony tak samo, będzie mała różnica w częściach, do których dotrze światło odbite od białej karty ale front misia będzie tak samo naświetlony). Fotografia to z greckiego malowanie światłem. Światło musi być. Gdy chcesz robić zdjęcia w domu to tego światła nie jest dużo jeżeli nie masz szklanej ściany (u mnie teraz bezpośrednio pod oknem - okno dachowe więc może być jaśniej, bez firanek i zasłon - pomiar na rękę a więc trzeba by korektę +1EV dokonać - ISO 400; f:5,6; t:1/90 ale już 2 m. od okna czas się zmienił na 1/20 czyli ciemniej o 2 EV) ale jasnym obiektywem się da.
Kolejna sprawa to właśnie wartości, których starasz się trzymać kurczowo. Ja podaję tylko przykładowe wartości. Ten czas 1/30 wydaje mi się bezpiecznym przy obiektywie 50mm (w moim poście był błąd, powinno być staraj się aby czas nie był dłuższy niż... ) W wypadku dłuższego czasu może grozić poruszenie. Ale z drugiej strony robiąc zdjęcie dorosłej osobie możesz ją poprosić aby po przybraniu pozy była bez ruchu a Ty robisz zdjęcie ze statywu (kiedyś to czas naświetlania był w granicach sekundy - fotograf prosił aby nikt się nie ruszał, w aparatach nie było migawki, fotograf zdejmował przykrywkę obiektywu robił nią specjalny ruch i zakładał z powrotem na obiektyw i zdjęcia się udawały). Wtedy czas możesz spokojnie wydłużyć. Ale przysłonę możesz otworzyć, czułość też możesz podnieść. Wszystko zależy od warunków, od ilości światła w miejscu, gdzie chcesz robić zdjęcie. Światło musi być bo inaczej nie będzie zdjęcia.
Nie wiem jak inaczej mogę to wytłumaczyć, mam nadzieję, że już wiesz, że ograniczyłaś ilość światła padającego na przedmiot nie zmieniając warunków ekspozycji czyli nie dostosowując jej do panujących warunków oświetleniowych.
Mam nadzieję, że się nie obraziłaś za sposób w jaki piszę ale nie chcę aby to brzmiało jak jakiś wykład, mądrzenie się. To jest forum przyjaciół, koleżanek i kolegów, znajomych i luźniejsza dyskusja jest według mnie lepsza.
Zakup lampy(lamp) zewnętrznych jest pewnym rozwiązaniem ale nad nią(nimi) też musisz się nauczyć zapanować inaczej będziesz miała ogromne kontrasty i niejednokrotnie duże przepalenia, czyli miejsca gdzie będzie zbyt dużo światła.
Nie napisałaś skąd jesteś a może ktoś z forumowiczów byłby w stanie pomóc i wytłumaczyć tak łopatologicznie o co w tym wszystkim chodzi.
Dobrym pomysłem co do opanowania trybu M jest zakup książek z lat 50-80 zeszłego wieku w antykwariacie czy allegro, w nich to dokładnie autorzy opisywali jak poprawnie wykonać zdjęcie przy pomocy aparatów bez automatyki(czyli nasz tryb M)