Podziel się wrażeniami!
Witam, kupiłam na allegro aparat sony dsc t1 gdyż potrzebowałam coś małego do pracy na wakacje. aparat jest w bardzo dobrym stanie jednak nie włącza się... przypuszczam ze to wina akumulatora który dziwnie zachowuje sie podczas ładowania... a mianowicie- wkładam go do ładowarki światełko świeci na czerwono czyli ładowarka ładuje... trwa to ok półtorej godziny po czym ładowarka zaczyna migac na przemian zielonym i czerwonym swiatelkiem az zielone świeci się cały czas... ok rozumiem akumulator naładowany... wyciągam, jednak jest zimny, wkładam do aparatu i nic... nie włącza się... mysłe włoże jescze raz do ładowarki, wkladam i znowu niby to ładuje ok godziny tak jakby był całkowicie pusty... i po ładowaniu jest dalej zimny... czy to normalne?
nie mam możliwości sprawdzić czy aparat działa z innym takim akumulatorem bo takiego nie mam ...
jak myślicie czy to wina akumulatora który jest całkowicie już zużyty czy aparat jest zepsuty?
koles od którego kupiłam mówi "raczej jest sprawny" i dogadac sie z nim nie idzie niestety... tak to już jest z niektórymi gośćmi z allegro;/
proszę powiedzcie co o tym sądzicie
podczas łądowania nic nie powinna migać - jestem przekonany że akumulator wymaga wymiany
Poszukaj zamiennika- nowego akumulatora sony nie opłaca się kupować - zresztą bedzie juz raczej nie do zdobycia. Sony ma obrzydliwy zwyczaj wymieniac typ akumulatora stosowany w aparatach serii T co +/- 2 generacje. Chodzi o to by nikt czasem sobie nie zorganizował zapasu z którego mogłby korzystac przez dłuzszy czas zmieniajac tylko sam aparat na coraz nowszy. Po co, lepiej od razu zmuszać do zakupu wszystkiego od podstaw.
Poszukaj w sieci ale mysle ze raczej nie był to udany zakup wziawszy pdo uwagę ceny zupełnie nowych aparatów T-seria
mobor napisał(a):
nowego akumulatora sony nie opłaca się kupować
mobor napisał(a):
zresztą bedzie juz raczej nie do zdobycia.
mobor napisał(a):
Sony ma obrzydliwy zwyczaj wymieniac typ akumulatora stosowany w aparatach serii T co +/- 2 generacje.
Podtrzymuję swoją opinię na temat sensowności zakupu oryginalnego akumulatora do T1
Jesli aparat kosztował np 250-300zł, kupowanie do niego oryginalnego, nowego ogniwa za kolejne 150-200zł daje w sumie kwotę zbliżoną do ceny nowego modelu z nowej serii dostępnego np w Fotojokerze
A co do akumulatorów tzw "nowego typu" - przypomnę po raz kolejny że wspaniała firma Sony sprzedaje te akumulatory za te same pieniadze co modele poprzedniej generacji /FR1/ ale - i tu uwaga:
- mają one niemal DWUKROTNIE /2.4 Wh vs 4.4 Wh/ niższą pojemność
- w zestawach sprzedażowych /bundlach/ oferowane są wyłącznie akumulatory pozbawione funkcji Info-Lithium
A zatem - w praktyce - są prawie 2x droższe /przeliczajac na wydajność energetyczną/ niż poprzednia seria
heh dzięki, czyli miałam dobre przypuszczenia, dodatkowo kolega wpadł na pomysł żeby sprawdzić akumulator mała żaróweczka- nawet nie migła, a świeciła przy podłączaniu do np baterii z telefonów a to przecież to samo... będzie do wyrzucenia, oczywiście kupie zamiennik gdyż za sam aparat zapłaciłam 160 zł więc... dzięki za odpowiedzi
pozdr